Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 5:41 pm    Temat postu: RODZINY Z PODKARPACIA i HUTA STALOWA WOLA


Huta Stalowa Wola- szansą Galczaków.

Na nadsańskich piaskach we wsi Pławo, wśród lasów i drzew sandomierskiej puszczy

narodziło się miasto.
Tu w 1937r w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego powstały Zakłady Południowe,

które później przyjęły nazwę Huta Stalowa Wola.
Pławo miało swą historię. Według ks. Wilhelma Gaj-Piotrowskiego miasto powstało

„na skrawku rdzennie polskiej ziemi sięgającej czasów piastowskich”. Wieś należała

do zarządu dóbr królewskich w pobliskim Przyszowie.
Powstałe 71 lat temu zakłady i miasto przyczyniły się do poprawy warunków żyjącej

w Pławie i okalającego wieś regionu ludności.
Ludność, a w tym i nasi Galczakowie zajmowali się uprawą roli, bartnictwem,

wyrębem lasu i flisactwem.
Na 2 lata przed II Wojną Światową dostali szansę pracy w nowoczesnym polskim

przemyśle.
Skorzystało z tej szansy ponad 30 Galczaków.
Najpierw uczyli się zawodu, pracowali fizycznie, a niektórzy na deskach kreślarskich

i wdrażali postęp techniczny.
Często synowie kontynuowali tradycje ojców.

Długoletnim pracownikiem był Władysław (1111) Miał iść do szkoły, gdy wybuchła wojna

Nadrabiał naukę po wyzwoleniu jak mógł najszybciej, czasem 2 lata w jednym roku

. Gimnazjum i liceum połączył z zawodem w Hucie Stalowa Wola.
Miał ambicje studiować na politechnice, lecz w 1954 został powołany do wojska, w TSWL

w Zamościu został mechanikiem samolotu Lim -5 ( Mig-15). Obsługiwał nowoczesny

i niezawodny sprzęt lotniczy w 41plm Malbork.
Po 3 latach służby wojskowej rozpoczął pracę w HSW w izbie pomiarowej. Wojsko

potrzebowało młodych fachowców. Dwa lata nadzorował jakość i odbierał sprzęt

dla wojska ( Rejonowe Przedstawicielstwo Wojskowe).
Wrócił do HSW i w biurze konstrukcyjnym, na desce kreślarskiej powstawały pomysły,

urządzenia nieodzowne w skomplikowanej technice. Pracując 31 lat mimo, że nie

angażował się w politykę zasłużył na Srebrny Krzyż Zasługi. Za swoją pracę został

odznaczony Złotą Odznaką Zasłużonego dla Huty Stalowa Wola.

Stanisław (12112) skończył technikum mechaniczne i nadzorował eksploatację

wózków platformowych z napędem elektrycznym A-2. Następnie przeszedł na wózk

widłowe, które również zapewniały właściwy transport wewnątrzzakładowy.
Służbę wojskową odbywał w wojskach lotniczych.
Został w TSWL w Zamościu mechanikiem radia na samolocie Mig-21, przygotowywał

do lotu i wykonywał obsługi okresowe na skomplikowanych radio-urządzeniach

w trudnych warunkach na lotnisku Debrzno.
Po dwóch latach wrócił do huty, był technologiem w Sekcji Postępu Technicznego

w biurze konstrukcyjnym MTT.
Po 33 lata pracy na ważnych stanowiskach przeszedł na emeryturę.
Na 70 rocznicę SIMP został odznaczony Złotą Odznaką Stowarzyszenia Inżynierów

Mechaników Polskich.
Jego ojciec Jan to długoletni zasłużony pracownik. Zaczął w 1937r i do 1971r

był szlifierzem metalowym.

Józef (12131) krótko pracował w Hucie, wybrał pracę może lepiej płatną w

zakładach mięsnych. Wyjechał szukać swojej szansy do USA.
W hucie zatrudniona była rodzina Walentego (123) kolejarza z Racławic-
synowie Józef (1232) zdj.1  
i Stanisław (1233) z Przędzela, oraz wnuk Józef z Rudnika.

 

Józef(71) ze Swołów zdj.2
rozpoczął pracę po II Wojnie. Walcował blachy i w 1965r został wyróżniony

Złotym Krzyżem Zasługi.
Jego synowie Henryk i Stanisław z Turbi też tam pracowali.
Jan (4114) zdj.3
 pracował 1931-1939 jako malarz w Rozwadowie ( po służbie wojskowej
w 6 pułku lotniczym Lwów).
Po tym aż do1960r malował sprzęt wojskowy. Był brygadzistą na malarni M-9. Syn Stefan

też tu pracował. Wyjechali do USA.
Syn kolejarza ze Swołów Stanisław (911) z żoną Marią również pracowali w Hucie.
Jan (614) syn Kazimierza zdj.4
 
( od 1915-1919r żołnierz 90 pułku w Jarosławiu, ranny we Włoszech), po II Wojnie przez

11 lat pracował w prostowni blach.
Jan (1211) syn Pawła i Agnieszki zdj.5
 
Mimo, że ojciec miał własną cegielnię od 1939r pracował w hucie. W latach 1944-1971

był szlifierzem metalowym.
Wojciech syn Józefa zdj.6
 
po wojnie jako 17- letni chłopak cztery lata był uczniem stolarskim w HSW, potem

pracował na kolei.
Na zdjęciu są widoczne baretki. Może ktoś rozpozna jego odznaczenia?
Jan Bambuch jest synem Karoliny z d. Galczak.
Skończył Technikum Hutniczo Mechaniczne i pracował na tokarce.
Po roku stanął na desce kreślarskiej jako technolog konstruktor.
W 1958r na całe dwa lata założył mundur i pełnił zaszczytny obowiązek sapera.
Po powrocie nie zmienił miejsca pracy, do 1990r był starszym konstruktorem. Pracował bardzo

dobrze. Zasłużył na wyróżnienia:-"Racjonalizator Produkcji" " Zasłużony Racjonalizator

Produkcji"
W 1980r srebrną odznaką "Za Zasługi Dla Rozwoju Przemysłu Maszynowego"

i dwa lata później "Srebrnym Krzyżem Zasługi"
Ciężka choroba przerwała w 1990r jego pracę, został rencistą.
Na XVI Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach stoisko Huty

Stalowej Woli było oblegane.
Imponująca samobieżna 155mm haubica Krab, wyrzutnia Langusta, 120mm moździerz

samobieżny to światowy poziom technologii. Można było je oglądać w telewizji.
Taki sprzęt mogą wykonać zakłady o dużej tradycji i przez wysoko wykwalifikowany personel.
To także istotny wkład rodzin Galczaków.